inż.MBL
Dojrzewający Stop
Dołączył: 23 Cze 2006 Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pią 1:01, 23 Cze 2006 Temat postu: Ozzy, BLS i Zakk Wylde |
|
|
Cóż... hmmm... no więc...
Ozzy: jak dla mnie najsłabsze ogniwo zespołu ale zarazem najważniejsze coś jak w Butelce Koleś nie zna tekstów, generalnie wali fałsze, ale jest w nim coś czego nikt nie jest w stanie ani opisać ani zapomnieć. Po prostu - Ozzy jest dla mnie jednym z niewielu prawdziwych frontmanów z tym "czymś".
BLS: wiadomo że powalają riffy i sola (a zwłaszcza sola) oraz sposób w jaki są grane na scenie. Widać że koleś se po prostu gra i tylko czasem bardziej się do tego przykłada, no ale wtedy już wychodzi kosmos. To samo u Ozzyego - zwłaszcza kiedy Zakk nie był jeszcze pieprzonym drwalem z brodą do pasa i 3 koszulami w krate na sobie Koleś cały koncert macha łbem i skacze - grając przy tym prawie bezbłednie. A dla tych którzy brzdąkają coś na gitarach - materiał Ozzyego nie jest wcale prosty.
Zakk Wylde - w samej osobie: nadaje się myśle na wzór do naśladowania, ale do pewnych granic. Zrobił kilka bubli jak płyta z krowami na okładce grana na banjo i harmonijce :/ no ale... umówmy się że był w dołku. Ostatnia płyta Mafia - nie powala niestety. Słychać te same patenty i riffy - jak u Children of Bodom które też namiętnie słuchałem swego czasu. Zielona płyta, niebieska, czerwona.... no i co - ile można
To tyle....
Post został pochwalony 0 razy
|
|